Kolejne wyzwanie za nami. Właśnie wróciliśmy z Wigierskiego Parku Narodowego, gdzie ponownie udało nam się być całą rodziną. Nad ranem zapakowaliśmy dzieci do auta i wyruszyliśmy w drogę. Dodatkową atrakcją w podróży były, świeżo uruchomione, świąteczne iluminacje co poniektórych miast. Szczególnie przypadły one do gustu naszym najmłodszym pociechom.
Do siedziby Muzeum Wigierskiego Parku Narodowego dotarliśmy chwilę przed rozpoczęciem widowiska. Więc mogliśmy odpocząć po podróży i rozejrzeć się po wystawie edukacyjnej, którą po pokazie obejrzeliśmy z przewodnikiem. Następnie pracownicy Parku pokazali nam Wylęgarnie Ryb, działającą w tym miejscu od kilkudziesięciu lat. Dzięki wylęgarni utrzymuje się populacja najbardziej popularnych tu gatunków ryb, jak sieja i sielawa.
Na kolejny dzień naszej wyprawy wybraliśmy spacer wokół „sucharów”, czyli śródleśnych jezior, nieposiadających odpływów i dopływów, otoczonych charakterystyczną roślinnością torfowiskową, tworzącą jakby kożuch, tzw. pło torfowcowe. Występują tu takie gatunki roślin jak mchy torfowce, żurawina, modrzewnica, turzyca, bagno zwyczajne, borówka bagienna oraz rosiczki. Jeziorka są bardzo malownicze i otoczone pięknymi lasami sosnowo-świerkowymi. Po kilku godzinnym spacerze udaliśmy się w drogę powrotną do domu.
Nadmienić jeszcze musimy, że nie dziwna jest obecność bobra w godle WPN. Ślady jego bytności w Parku można znaleźć na każdym kroku.
Bardzo polecamy wyprawę w najmroźniejszy zakątek naszego kraju. Nawet w grudniu można tu wiele zobaczyć.