Motywacja to dziwna sprawa – niby mamy ustalony cel, zdecydowaliśmy się na dążenie do niego, ale… jakoś trudno nam się zabrać za faktyczną realizację. Kto z nas choć raz nie pomyślał: „żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce…”? Czy istnieje jakiś sposób na to, żeby odnaleźć w sobie energię do działania i zmienić plany w rzeczywistość? Poniżej znajdziesz kilka podpowiedzi, które możesz przetestować i sprawdzić na sobie.
Wyznacz cel
Zmianę, którą chcesz wprowadzić w życie, zacznij od określenia celu. Jednego! Konkretnego, możliwego do realizacji, a przede wszystkim takiego, który jest Twój. I który chcesz zrealizować. Jeżeli marzysz o tym, żeby schudnąć – określ, ile kilogramów. Jeśli zacząć ćwiczyć – ile razy w tygodniu. Jeżeli chcesz napisać książkę – zaplanuj, ile stron dziennie będziesz pisać. Planujesz zmienić dietę? – ustal, jak ma ona wyglądać.
W ostatnich latach dużą popularność zdobywa wywodząca się z teorii zarządzania metoda SMART. Nazwa to akronim angielskich słów, które opisują, jaki powinien być wyznaczany przez nas cel. Przekładając na język polski: cel, który określamy powinien być:
- Sprecyzowany – konkretny i możliwy do zrealizowania i weryfikacji.
- Mierzalny – możliwy do określenia stopnia realizacji, np. w liczbach, procentach, czasie.
- Atrakcyjny – ujęty w taki sposób, żeby motywował do działania. Możesz dołączyć do niego w trakcie formułowania dodatkową perspektywę. Na przykład: zacznę trenować bieganie, żeby za pół roku wziąć udział w charytatywnym biegu na 10 km.
- Realistyczny – cel ma być wyzwaniem, ale takim, które jest możliwe do zrealizowania. Jeżeli nie znosisz biegać, wybierz trening na rowerze. Jeśli pracujesz od 8 do 16, nie planuj godzinnego treningu od 16.05.
- Terminowy – ustalając „dobry” cel, musisz brać pod uwagę czas, w jakim zostanie zrealizowany. Niekoniecznie co do dnia i godziny, ale przynajmniej w przybliżeniu. Dzięki temu ocenisz, czy warto go podejmować.
Nie rezygnuj
Jeżeli Twój cel nie spełnia wymogów metody SMART – nie oznacza to, że musisz go porzucać. Czasem wystarczy nieco go przekształcić. A wszystko po to, żeby łatwiej było nad nim pracować. Co ciekawe, metoda ta sprawdza się zarówno do dużych, jak i małych celów. Możesz poćwiczyć jej skuteczność przy drobnych sprawach, aby później wykorzystać ją przy większych.
Inspiruj się
Kiedy już masz wyznaczony cel i podejmiesz się jego realizacji, z pewnością będziesz mieć chwile zwątpienia. To normalne. Zamiast rezygnować, poszukaj inspiracji. Popatrz na ludzi, którzy osiągnęli to, o czym marzysz. Pamiętaj o tych, którzy Cię wspierają. A może znajdź kompana do rozwoju? Razem możecie się wspierać, będzie wam prościej. Zapisz sobie albo narysuj cel, który chcesz osiągnąć i umieść kartkę w miejscu, na które często spoglądasz. Tak, żeby nie tracić go z oczu. Możesz też zapisać sobie cel np. szminką na lustrze i mieć go na oku za każdym razem, gdy jesteś w łazience lub garderobie. Znajdź sposób, który sprawdzi się u Ciebie.
Motywacja to niezwykle popularny temat. W internecie znajdziesz całą masę porad dotyczących właśnie tego zagadnienia. Warto skorzystać z tej skarbnicy wiedzy i wybrać z niej coś dla siebie. Przekonaj się na własnej skórze, co i kto inspiruje Cię najbardziej. Może będzie to filmik motywacyjny z dobrze dobraną muzyką w tle, a może audiobook z licznymi praktycznymi poradami lub wpis blogowy. Kiedy już znajdziesz swojego „guru od rozwoju”, sprawdź, czy nie ma w ofercie płatnych szkoleń prowadzonych przez niego albo pozycji książkowych jego autorstwa. Skorzystaj z nich, jeśli potrzebujesz większej dawki motywacji. Nie kupuj na siłę pozycji, które będą kurzyć się na półkach. Jeśli książki mają wersję elektroniczną, zazwyczaj na stronie możesz zajrzeć do spisu treści i fragmentu poradnika. W przypadku książki tradycyjnej – zajrzyj do pozycji w księgarni lub bibliotece. A może masz wśród swoich znajomych kogoś, kto może Ci poradzić w tym zakresie?
Podziel cel na małe etapy
Jeśli zastanawiasz się po co, już tłumaczymy. Wszyscy mamy tendencję do tego, żeby stawiać sobie ogromne cele. Często są one tak odległe czasowo i mało konkretne, że po początkowym zapale dochodzimy do miejsca, w którym postanawiamy odpuścić. Jeżeli ostatnio biegałeś na lekcji w-fu w szkole, wymarzony maraton po kilku treningach wciąż będzie mało realny. Jeśli jednak przygotowania podzielisz na mniejsze kroki – na przykład: „po miesiącu przebiegnę bez zadyszki dwa kilometry, a raz w tygodniu będę biegał przynajmniej pięć” oraz „po pół roku wezmę udział w biegu na 10 kilometrów” – to sam zauważysz, że realizując kolejne etapy, jesteś bliżej osiągnięcia celu.
A zatem – stwórz plan realizacji swojego marzenia i odhaczaj jego kolejne etapy. Możesz zrobić to na kartce, w komputerze albo w specjalnej aplikacji na telefon. A jeśli realizacja któregoś z zadań zajmie Ci mniej niż pięć minut – zrób to od razu. Nie odkładaj na później, nie przesuwaj w czasie. Po prostu zrób i już. Jeśli się nad tym zastanowić, wiele spraw można zrealizować w takim czasie. Albo przynajmniej podzielić na mniejsze części. A wtedy duży cel osiąga się szybciej.
Nie bój się zmian
W realizacji celów musisz być konsekwentny, ale też umieć odpuścić. A dokładniej – umieć przewartościować ustalone cele i zmienić je, jeśli w międzyczasie zmienią się warunki. To, że plan nie będzie zrealizowany w 100%, nie znaczy, że nie warto go realizować. A może ta nowa zmiana, której wcześniej nie przewidziałeś przyniesie jeszcze lepsze rezultaty?
I na koniec jeszcze jedna ważna kwestia – Pamiętaj, że to Twoje cele i marzenia, nie Twoich rodziców, przyjaciół, żony, czy męża i ROBISZ TO DLA SIEBIE. Nie przejmuj się zatem innymi, a powoli i systematycznie działaj. Powodzenia!