1. Zostaw samochód
Wiemy, że nie zawsze i nie wszędzie można dojść piechotą. Postaraj się jednak więcej czasu spędzać na własnych nogach – energiczny spacer lub przejażdżka na rowerze wcale nie zajmą Ci dużo więcej czasu. Biorąc pod uwagę korki, może się okazać, że tak naprawdę będą szybszą alternatywą dla czterech kółek. Jeśli już musisz gdzieś pojechać, nie stawaj pod samymi drzwiami. Spacer przez sklepowy parking czy przejście kilkuset metrów ulicą rozgrzeje Twoje mięśnie i zmusi je do pracy. A i miejsce parkingowe będzie prawdopodobnie łatwiej znaleźć. Przy okazji zaoszczędzisz nieco pieniędzy na benzynie i wizytach u kardiologa. 😉
Cały powyższy punkt dotyczy również innych środków transportu – może wysiądziesz przystanek wcześniej z komunikacji i ostatni odcinek pokonasz piechotą? A może przestaniesz jeździć windą i przejdziesz się schodami? Aktywuj swoje mięśnie i pamiętaj – nieużywane zanikną!
2. Pij więcej wody
Spróbuj – to proste. Zamiast od kawy, zacznij dzień od szklanki wody. Kawę możesz wypić chwilę później, w trakcie spaceru do pracy. Napij się wody do posiłku. Wypij szklankę przed snem. Odpowiednie nawodnienie organizmu poprawi pracę Twojego układu nerwowego oraz przyspieszy nieco metabolizm. To spowoduje, że będziesz efektywniej wypoczywać, mieć mniej kłopotów z koncentracją i lepiej oczyścisz ciało z zanieczyszczeń pochodzących z powietrza czy żywności. Jeśli nie lubisz smaku samej wody, możesz dodać do niej soku z cytryny lub pomarańczy – tylko świeżo wyciskanego. Dobrze sprawdzi się także kumkwat. Pamiętaj także, że już w większości polskich miast możesz pić wodę z kranu, która często jest porównywalnej lub lepszej jakości niż woda butelkowana. Jeśli masz wątpliwości, sprawdź u lokalnego dostawcy jakość wody.
3. Czytaj Etykiety
Kupując sprzęt sportowy, nowy komputer czy samochód pewnie starasz się dowiedzieć o nim jak najwięcej, żeby mieć pewność, że będzie Ci dobrze służyć, prawda? Dokładnie to samo możesz zrobić z jedzeniem. Czytaj skład produktów, które kupujesz. Unikaj cukru – jeśli jest na pierwszym lub drugim miejscu listy składników, poszukaj odpowiednika u innego producenta. Jeśli nie rozumiesz nazwy jakiegoś składnika, sprawdź w internecie: nie wszystkie substancje oznaczone indeksem „E” są potencjalnie szkodliwe, dlatego warto nauczyć się rozróżniać witaminę C czy sól od sorbinianu potasu. Spróbuj zaplanować sobie jadłospis na dzień-dwa do przodu i wybierz się na zakupy z listą potrzebnych produktów. Szukaj tych o prostym i zrozumiałym składzie. I pamiętaj: najzdrowsze to nie zawsze najdroższe. Czasami dobre produkty kryją się pod markami marketów, szarymi etykietami i brakiem reklam w telewizji.
4. Kupuj Lokalnie
Skoro już wiesz, co jesz, warto wiedzieć, skąd się to jedzenie bierze. Pamiętaj o tzw. foodmiles – to odległość, którą przebywa żywność od producenta na Twój stół. Oczywiście przyjemnie jest zajadać się w zimie truskawkami, ale sprawdź, skąd pochodzą. I pomyśl, w jakich warunkach musiały płynąć z Chin, żeby znaleźć się w Twojej lodówce. Postaw na warzywa sezonowe, najlepiej kupowane u lokalnych rolników. Prawdopodobnie w Twojej okolicy jest targ. Spróbuj zaprzyjaźnić się z jednym-kilkorgiem sprzedawców, zobacz, jak będzie się zmieniać ich asortyment w ciągu roku. Zima to czas pieczonych warzyw korzeniowych – marchewki, rzodkwi, selera. Można z nich przygotować wiele dobrych i urozmaiconych potraw. Za chwilę zacznie się wiosna i znów będą dostępne świeże jarzyny. Później lato i owoce – truskawki, czereśnie, agrest. Jesień z pomidorami, gruszkami, jabłkami i dynią. Oczywiście jeśli chcesz kupować egzotyczne owoce w supermarkecie – rób to, ale rzadziej, niż do tej pory.
5. Zmieniaj się małymi krokami
Pamiętaj, że nazwanie postanowień „noworocznymi”, nie oznacza, że do końca stycznia musisz wszystkie zrealizować. Jeśli do tej pory w Twojej diecie było dużo cukru, rezygnuj z niego powoli – słódź coraz mniej, słodycze jedz coraz rzadziej, a alkohol pij w coraz mniejszych ilościach. Podobnie sprawa ma się z ruchem – stopniowo (ale konsekwentnie!) zwiększaj pokonywane pieszo dystanse, a nie próbuj od razu startować w maratonie. Nagła zmiana nawyków może doprowadzić do negatywnych dla organizmu skutków. Zamiast robić sobie w ten sposób krzywdę, wyznaczaj kolejne cele na następne tygodnie i miesiące. I kiedy spojrzysz w sylwestrowy poranek w swoje odbicie w lustrze i porównasz się ze sobą z pierwszego stycznia 2024, zobaczysz, jak dużo złych nawyków zostało za Tobą w tym roku. Powodzenia!