Search
Close this search box.

Dziennik #1.5 – Hej Ho! Hej Ho! Z Dziką Odyseją jest naprawdę dziko!

Hej Ho! Hej Ho! Z Dziką Odyseją jest naprawdę dziko!

Z samego rana szybko wstajemy i do przygody się szykujemy.
Paszport Odysei i prowiant bierzemy, w samochód wsiadamy, do Krościenka jedziemy.

Spotkanie z Krystianem jest nie do przebicia. Dla naszych dzieci to przygoda życia! 
Pierwszy raz grają na bębnach, dzikie piosenki śpiewają, o Afryce i jej mieszkańcach wiedzę zdobywają. 
I choć moglibyśmy grać tak przez dzień cały, program jest bardzo napięty, a Krystian wspaniały! 😉

Razem z pracownikiem z Parku Pienińskiego idziemy więc szukać skarbu w górach ukrytego.
Po drodze nasz Filip – turysta wzorowy, do wycieczki przygotowany, na wszystko gotowy,

Grzybów szuka w atlasie, miarką wszystkie mierzy. 11 cm ma muchomor, czy ktoś w to uwierzy?
A tu ślad jelenia, trzeba sprawę zbadać. Lupa, miarka, notatnik, tak robi nasz badacz.

Milenka choć ciut młodsza, wcale nie odstaje. Dzielnie brata wspomaga, dobre rady daje.
Do dziupli zagląda, latarką w środek świeci. „Czy ktoś tutaj mieszka, macie jakieś dzieci?”

Oscypek od góralki zjedzony po drodze dodaje nam siły na dalszą przygodę.
Zdjęcie z drona zrobione, cel już bardzo blisko. Milenka już pyta – a będzie ognisko?

Po długiej wędrówce doszliśmy do celu. Czertezik – jak pięknie! Zobacz przyjacielu!
Całe pasmo Pienin, tu Dunajec płynie, słońce mocno świeci, jak w baśniowej krainie.

Tatry nawet widać, choć z bardzo daleka. Ale zaraz, chwileczkę – Sokolica czeka!
Przerwa na przekąskę, no i dalej w drogę. Dzielnie maszerujemy, nie ma, że nie mogę.

W nagrodę Sosenka z Sokolicy znana do zdjęcia z nami pozuje niczym piękna dama.
747 m nad poziomem morza stanęliśmy. Medal zdobywców Sokolicy na szyi zawiesiliśmy.

Jeszcze tylko zdjęcie z Krystianem na pamiątkę i do książeczki PTTK wbiliśmy pieczątkę.
Ten dzień zachowamy na długo w pamięci. Nie było żadnych żalów, tylko same chęci:

Poznania przyrody, zdobywania szczytów, wspólnego śpiewania, wzdychania z zachwytu. 
Dziękujemy bardzo za te wszystkie chwile, nie będą tak ulotne jak Pienińskie motyle

Do zobaczenia wkrótce na kolejnym szlaku.
Ahoj przygodo dziewczyno, ahoj przygodo chłopaku!
Z Wami każdy uśmiechniętą buzię ma
Dzika Odyseja – niezapomniana przygoda trwa!

Milenka i Filip oraz mama Ewa i tata Rafał
Nowak

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tematycznie

Powiązane Wpisy

Oszczędne wakacje pełne wspomnień

Kasztany już zakwitły, maturzyści piszą matury, a więc… wakacje za pasem. Aż chciałoby się zaśpiewać z kabaretem OT.TO: „Chodzę do szkoły, bo każdy gdzieś chodzi

Zakończenie Dzikiej Odysei

Ekspedycja Pionierów dobiega końca. W połowie lipca jesteśmy w drodze z Magurskiego Parku Narodowego do ostatniej naszej bazy terenowej w Tatrzańskim Parku Narodowym. Po drodze