Czasami pojawia się produkt, który jest tak innowacyjny, że przewraca rynek do góry nogami. Taki, po którego pojawieniu się na rynku, zmienia się podejście do samej jego idei. Czymś takim był dla telefonii komórkowej Iphone.
Bez wątpienia czymś takim jest, dla idei filtrowania wody, filtr Guardian. Dlaczego tak jest? Dlatego, że w Guardianie są rozwiązania technologiczne, o których eksploratorzy i inżynierowie mówili przez prawie trzydzieści lat: „idealny filtr do wody umiałby zrobić to i to, ale to technicznie niemożliwe”.
Ciekawostka historyczno – militarna: Armia USA poprosiła inżynierów MSR o stworzenie nowej generacji filtra osobistego dla wojska. Filtr miałby nie tylko filtrować wodę, ale jeszcze robić to szybko. A do tego nie zatykać się, nie wymagać czyszczenia, serwisów, być odpornym mechanicznie, nie bać się mrozów, być prosty w obsłudze. I filtrować wszystko. Od pierwotniaków, przez bakterie, po wirusy włącznie.
Inżynierom z działu R&D firmy MSR (Research and Development czyli po naszemu Badania i Rozwój) zajęło to sześć lat! Te sześć lat zostało zwieńczone pełnym sukcesem. Wszelako Guardian znaczy tyle co strażnik. W tym wypadku strażnik naszego zdrowia. Guardian sprostał wymaganiu Wuja Sama i dostarcza wodę zgodnie ze słynnym standardem NSF P248.
Dla dociekliwych załączam link do angielskojęzycznego źródła:
http://www.nsf.org/newsroom/nsf-expands-scope-of-nsf-protocol-p248.
Problem Filtrowania wody
W wodzie znajdują się różne substancje i mikroby, które mogą wywołać u nas rozstrój żołądka, długotrwałą chorobę – czasami nieuleczalną, lub śmierć. Nawet w cywilizowanej Europie flora bakteryjna w wodzie jest różna niż w naszym kraju i może wywołać kłopoty żołądkowe, a co dopiero przy wyjazdach do Afryki czy Azji, gdzie z racji na cieplejszy klimat w wodzie kwitną całe armie szkodliwych mikrobów.
Największe z nich, czyli złożone organizmy wielokomórkowe dosyć łatwo jest odfiltrować, trudniej jest z bakteriami, np z przecinkowcami cholery, które mają się coraz lepiej, szczególnie w miejscach zagrożonych klęskami żywiołowymi takimi jak powodzie, trzęsienia ziemi, fale tsunami czy konflikty zbrojne.
Najgorsza i beznadziejna sytuacja jest z wirusami. Zika, HIV, Ebola, grypa ptasia czy inne odmiany grypy – to przecież wirusy. Najmniejsze, zaledwie kilkudziesięcioatomowe twory, tak małe, że żaden filtr ich nie zatrzyma. Zakładając, że mamy paliwa pod dostatkiem, możemy każdy litr wody gotować i zabijać w ten sposób wirusy, bakterie i pasożyty. Zajmuje to sporo czasu, musimy nosić paliwo na przegotowanie każdego litra.
Ale co z chemią ? Nawozy sztuczne, środki ochrony roślin, to wszystko wraz z deszczami spływa do jezior i rzek i prędzej czy później trafi do naszych żołądków. Gotowanie nie zawsze daje gwarancję, że unikniemy zatrucia. Problem z dostawą wody i jej czystością to nie tylko problem podczas podróży, ale coraz częściej problem nawet w Polsce, w miastach. Wystarczy, że burza zaleje ujęcia wody albo w wodociągach zalęgnie się bakteria e.coli.
Wygląd, waga, rozmiary filtra
Guardian ma kształt walca, grubość puszki piwa i wysokość 21 cm. To bardzo kompaktowy filtr który bez problemu zmieści się nam do plecaka.
Wysokość – 21 cm,
Średnica walca – 7 cm,
Szerokość – 12 cm maks,
Waga – 575 g wraz z pokrowcem.
Co jest w kartonie?
W bajeranckim kartonie z grubej tektury, zamykanym na rzep, znajduje się sam filtr wraz z dwoma rurkami zasysającymi wodę i siatkową końcówką oraz pokrowiec podróżny który mieści całość. Do tego krótka instrukcja obrazkowa na szybki start i gruba książeczka z rozbudowaną instrukcją obsługi.
Obsługa Filtra MSR Guardian
[/et_pb_text][et_pb_text background_layout=”light” text_orientation=”left” admin_label=”Tekst” use_border_color=”off” border_style=”solid” disabled=”off”]
Obsługa Guardiana to czysta poezja. Kiedyś, dawno temu w instrukcjach obsługi używało się sformułowania „wysoka kultura pracy”. To oznaczało absolutnie łatwe używanie i intuicyjną obsługę. Wszystko w Guardianie działa lekko, łatwo i jest przejrzyste.
Przez półprzezroczystą obudowę widzimy, co się dzieje wewnątrz filtra. Co bardzo istotne, wszystkie czynności od filtrowania do rozkręcenia filtra daje się wykonać w rękawiczkach. Zarówno takich do pracy jak i zimowych, ocieplanych. Każdy pierścień, który się odkręca, ma specjalnie wykonaną, chropowatą powierzchnię lub nacięcia, żeby dało się go łatwo rozkręcić.
Nic dziwnego, to filtr dla wojska. W pyle, w błocie, na polu walki, w brudnych rękawicach, bez problemu da się przy pomocy Guardiana uzyskać wodę. Rurki (sic!) którymi zasysamy wodę z bajora są zakończone zmyślnym sitkiem, które zatrzymuje wstępnie wszystkie gluty i farfocle.
Sitko jest połączone z dwoma (a nie z jedną !) rurką pod kątem prostym. Taka litera L. Dodatkowo na końcu zamocowany jest płaski pływak z pianki EVA. Tworzy to taką „główkę kobry”, ale w praktyce rurka pływa po powierzchni kałuży, a sitko filtruje wodę tuż spod powierzchni wody. Nie musimy się w ogóle martwić, czy końcówka zasysająca wodę nie leży na dnie i nie zasysa mułu. Ona znajduje się tuż pod powierzchnią i filtruje wodę bez mułu i kamyków.
Test Bezpieczeństwa
Inżynierowie z MSR pomyśleli, jak zwykle, o wszystkim. Można wykonać błyskawicznie prosty test sprawdzający, czy filtr działa poprawnie. Wystarczy go odwrócić i zobaczyć, czy z filtrowanej wody unoszą się bąbelki powietrza. Jeżeli nie – filtr jest w pełni sprawny, jeżeli tak – występuje nieszczelność i nie powinniśmy pić wody aż do wyeliminowania usterki.
System bez kontaminacji
Sporo zatruć pojawia się już po przefiltrowaniu wody. Wlewamy ją do brudnych naczyń albo z naszego ustnika czy naczynia korzysta ktoś, kto już jest nosicielem choroby. Wtedy cała nasza ekipa padnie pokotem.
Gwint Guardiana pasuje idealnie do wszystkich bukłaków MSR i kilku innych potentatów (Dromedary, Hydromedary, butelki Nalgene). To niezwykle ważne udogodnienie, bo daje na 100% pewności że czysta woda trafi do czystej butelki.
Przepustowość Filtra do wody
Guardian dostarcza nam 2,5 litra czystej wody w ciągu minuty. To bez wątpienia najszybciej pracujący filtr ręczny na świecie.
Wydajność
10 000 litrów wody sprawia, że to jest ostatni filtr jaki w życiu kupisz. Jeżeli będziesz przez niego filtrował 5 litrów wody dziennie i jeden miesiąc w roku będziesz na wyjeździe, to ten filtr wystarczy ci na sześćdziesiąt sześć lat użytkowania.
Albo inaczej: dla 4 osobowej grupy, na miesiąc, potrzebujesz 600 litrów wody ( 4x 5 x 30 = 600). Zatem jeden filtr wystarczy ci dla 4 osób na wyjazd na 18 miesięcy. Czyli półtora roku.
Cena
Na rok 2016 r koszt to około 1500 zł. Wychodzi po 15 groszy za każdy litr krystalicznie odfiltrowanej wody.
Czyszczenie Filtra
Do tej pory w filtrach do wody, po użyciu, trzeba było wyczyścić element filtrujący. Zazwyczaj był to ceramiczny rdzeń, który wyglądał jak gęsto wypieczona cegła. Ponieważ filtrowana woda wędrowała od zewnątrz do wewnątrz takiego rdzenia, to zanieczyszczenia osiadały na powierzchni. Zazwyczaj były to drobinki mułu, glony itp. Jeżeli się ich nie zeskrobało, to filtr się zatykał i przestawał pracować.
Im brudniejsza woda, tym częściej trzeba było go skrobać. W Guardianie niczego nie trzeba rozkręcać ani czyścić. Przede wszystkim element filtrujący nie ma ani grama ceramiki. To są wąskie jak makaron włoski – tubki o średnicy około 1 mm. I to wszystko. Żadnych dodatkowych elementów!
Dodatkowo konstruktorzy wymyślili bardzo sprytny drugi obieg wody. To tłumaczy, czemu Guardian ma aż dwie rurki do zasysania wody, a nie jedną. Z każdym pociągnięciem tłoka filtr przy pomocy drugiej rurki zwraca około 10% wody do spłukiwania zanieczyszczeń w filtrze z powrotem do źródła. Oznacza to, nabywca nigdy nie będzie miał kłopotów z płukaniem lub szorowaniem Guardiana.
Wytrzymałość Guardian’a
Mimo, że wykonany z plastiku, Filtr MSR Guardian znosi bez uszczerbku upadek na beton z wysokości 1,8 m. Ważniejsze jest jednak to, że potrafi przetrwać zamarzania i temperatury poniżej 0ºC. To bardzo ważna cecha.
Woda zmieniając stan z ciekłego na stały zwiększa swoją objętość i rozsadza butelki czy pojemniki, w których się znajduje. To duży problem na wyprawach wysokogórskich, czy takich, gdzie w nocy temperatura spada poniżej 0ºC. Bo w filtrach zawsze zostaje trochę wody, która może zamarznąć i je rozsadzić. Guardian jest na to odporny.
Co Filtrtuje Guardian?
Tak na szybko można powiedzieć, że filtruje wszystko. Ale wyszczególniam listę wirusów i bakterii, które odpowiadają za ogromną większość chorób przewodu pokarmowego.
Filtr MSR Guardian eliminuje wirusy:
- Norovirus / Norwalk ( groźne wirusy odzwierzęce)
- Rotawirus
- Wirus zapalenia wątroby typu A
Guardian eliminuje bakterie:
- E coli,
- Shigella,
- Salmonella,
- Cholera.
Guardian eliminuje pierwotniaki:
- Giardia
- Cryptosporidium
- Naegleria
- Ameby
Guardian eliminuje cząstki stałe:
- osady denne
- muł
- brud
- glony
Podsumowanie
Filtr do wody MSR Guardian jest filtrem na całe życie. Pancerny, prosty w obsłudze, niezawodny, szybko działający. Nie wymagający napraw, serwisów, wymiany części.
Ten filtr zapewni czystą wodę, wolną od mikrobów, w dowolnym zakątku świata. Nie straszne mu kałuże, katastrofy humanitarne, działania zbrojne czy epidemie. Nawet trudno powiedzieć, że jest drogi, bo 15 groszy za litr czystej wody, gdziekolwiek się jest, to nie jest żadna wygórowana cena. Kto podróżuje po świecie i choć raz został powalony przez zatrucie pokarmowe, zgodzi się ze mną natychmiast. MSR Guardian – absolutne mistrzostwo.
Warto by było jeszcze zrobić test użytkowy – ale to już zupełnie inna historia.